Jak często jesteśmy na skraju matczynego wyczerpania? Zapominamy o sobie, swoich potrzebach, bo przecież właśnie odgrywamy najważniejszą rolę w naszym życiu – rolę matki! Matki, która wszystko musi, o wszystkich pomyśli, a siebie zostawi na końcu listy obowiązków – stereotyp czy rzeczywistość? Dlaczego tak ważne jest byśmy były dla siebie autoempatyczne i czym różni się autoempatia od egoizmu?
Gdy zostajesz mamą na pierwszy plan wysuwają się potrzeby Twojego dziecka, jest takie małe, bezbronne i tak bardzo od Ciebie zależne. Twoje potrzeby schodzą na dalszy plan. Mija czas i często przyzwyczajasz się do odgrywania tej drugoplanowej roli zapominając o swoich marzeniach i planach.
Wykonując niekończącą się listę matczynych obowiązków nie potrafimy znaleźć czasu dla siebie, nie umiemy być dla siebie dobre, ważne. Jesteśmy z natury empatyczne dla innych, ale nie dla samych siebie. Autoempatia jest nam – mamom często zupełnie obca.
Obraz matki
Na wielu grupach dla mam czytam historie kobiet, które wpadły w wir macierzyństwa i tak je porwał, że nie umieją odnaleźć siebie. Myślą tylko o tym, jak być dobrą matką i żoną, taką co to dziećmi się zajmie i dom cały ogarnie, a do tego ciepły obiad i kolację pod nos mężowi podstawi.
A gdyby tak namalować ten idealny obraz szczęśliwych dzieci, czystego domu i zadowolonego męża, jakich kolorów należałoby użyć, aby oddać na nim rzeczywistość matki? Czy nie miałaby ona wypłowiałych włosów, których nie ma czasu ufarbować, podsiniałych oczu, które są niewyspane, zmęczone, a ich dawny blask zniknął jakby pokrył się kurzem od nieustannego sprzątania? Czy nie byłaby to kobieta jakby poszarzała, wyblakła, bez wyrazu w odcieniach brudnego beżu i szarości? Czy taka matka pasuje do tego idealnego obrazka czy jednak coś tu jest nie tak?
Autoempatia
A gdyby tak przejść na drugą stronę mocy, zrezygnować z dążenia do ideału i pokochać siebie? Gdyby tak postawić na autoempatię, czyli współczucie dla samej siebie, serdeczność i życzliwość, świadomość własnego cierpienia, tego co mi w moim życiu przeszkadza, co chciałabym zmienić. Gdyby tak podjąć wysiłek i odnaleźć ulgę w tym, co nas męczy?
Autoempatia to poczucie, że jestem dla siebie ważna, to przeciwieństwo perfekcyjności i zaprzestanie dążenia do ideału, który nie istnieje. Dlaczego tak łatwo jest nam negatywnie się oceniać, samokrytykować, myśleć: „jestem kiepska w tym czy tamtym”, a tak trudno docenić siebie, powiedzieć sobie: „tak, nie jestem idealna, popełniam błędy, ale staram się, pracuję nad sobą, robię co w moich siłach”. Autoematia to pogodzenie się ze sobą, podanie sobie ręki na zgodę. Autoempatia to również praktykowanie uważności (mindfulness), która pozwala nam przyjrzeć się temu, co jest tu i teraz.
Autoempatia a egoizm
Empatia to cecha bardzo pożądana o autoempatii mówi się już nieco rzadziej, bo pewnie według niektórych osób zakrawa ona na egoizm. Nic bardziej mylnego! Autoempatia to zrozumienie, że jesteś równie ważna jak inni ludzie, jak Twoje dziecko, mąż. O egoizmie można by mówić wtedy, gdybyś stawiała siebie na pierwszym miejscu, uważając, że jesteś ważniejsza od Twoich bliskich. Mam wrażenie, że ciągle panuje gdzieś wśród nas przekonanie, że zadbana matka to ta, która pewnie zaniedbuje dziecko, że dobra matka to ta, która nakarmi innych, a sama chodzi głodna, zatroszczy się o dzieci, a sama chodzi zaniedbana. A przecież dbanie o siebie nie musi oznaczać zaniedbywania innych.
Autoempatię różni od egoizmu również to, że tutaj nikt nie przegrywa, nikt nie cierpi. Matka, która dba o siebie jest szczęśliwsza, lepiej funkcjonuje, ma siłę i energię, by lepiej zajmować się dziećmi.
Wyjść z siebie i stanąć obok
Wyjść z siebie i stanąć obok, kto jak kto, ale my matki potrafimy to chyba najlepiej, w końcu praktykujemy to średnio kilka razy dziennie ;). A gdyby tak przełożyć to na język autoempatii? Gdybyś spróbowała spojrzeć na siebie nieco z dystansu, z boku, okiem bliskiej Ci osoby kogo byś zobaczyła? Czy spodobałby Ci się obraz, który widzisz? Czy odpowiadałby Twoim oczekiwaniom? Czy zobaczyłabyś szczęśliwą kobietę, a może kogoś, kto zrezygnował z siebie i odgrywa kulturowo ustaloną rolę? Może chciałabyś w tym obrazie coś zmienić? Co by to było? Może potrzebujesz namalować go na nowo w innych barwach, odcieniach? A jeśli już go w sobie masz to może powinnaś go uzewnętrznić – namalować, spisać swoje potrzeby na kartce i umieścić je w widocznym miejscu, aby były bardziej namacalne, widoczne, abyś o nich pamiętała.
Jeśli akurat „nie ogarniasz” sytuacji masz dwa wyjścia – powiedzieć sobie: „jestem beznadziejną matką, nie daję rady” albo wejść na drogę autoempatii i pomyśleć sobie: „jest mi źle, mam dziś gorszy dzień, ale każdy ma do niego prawo”.
Matka autoempatka
Matka autoempatka to nowa kategoria mamy, która powinna powstać na drodze dalszej ewolucji. Gdy twój mąż i twoje dzieci robią to, co chcą, a ty nieustannie robisz to co musisz, to może to być znak, że pora coś zmienić i poszukać złotego środka również w macierzyństwie. Od czego zacząć? Od szczerej rozmowy z partnerem, bo myślę, że ten złoty środek jest właśnie gdzieś pomiędzy mamą i tatą. Czas który tata spędzi z dziećmi zaowocuje dobrą relacją, a mamie pozwoli odnaleźć życiową równowagę.
Sam na sam ze sobą…
Kiedy ostatnio spędzałaś czas sama ze sobą? Kiedy byłaś sam na sam ze swoimi myślami, pragnieniami, potrzebami. Ciągle gdzieś gonimy, wykonujemy nasze obowiązki, a zapominamy o sobie, swoich potrzebach, o tym, że jesteśmy ważne. Jeśli nie zadbamy o siebie, tylko nieustannie będziemy robiły to, co trzeba, wypada, należy to nie będziemy szczęśliwe. Często się mówi, że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko i trudno się z tym nie zgodzić. Jednak za tą zgodą powinno iść działanie, które daje nam poczucie szczęścia i samorealizacji już dzisiaj, tutaj, teraz, nie potem, nie kiedyś, nie jak dzieci trochę podrosną.
Czy zastanawiasz się czasem co byś robiła, gdybyś mogła robić to czego pragniesz? Co dałoby Ci radość, satysfakcję, poczucie spełnienia? Warto zadać sobie te pytania.
Czy potrafisz być autoempatyczna? A może pragniesz zmiany?