• Wywiad
  • O rozwoju malucha – rozmowa z fizjoterapeutką Izabellą Napierałą

    Czy moje dziecko rozwija się prawidłowo? Czy powinno już samo siadać? Czemu jeszcze nie chodzi? Każdego dnia wiele młodych mam stawia sobie te lub podobne pytania. Postanowiłam zadać je fizjoterapeutce, miłośniczce terapii integracji sensorycznej i NDT Bobath – Izabelli Napierale. Zapraszam na kolejny wywiad, w którym znajdziecie odpowiedzi na te i inne pytania.

    niemowlę

     

    MamaSpace: Wielu rodziców zastanawia się, czy rozwój ich dziecka przebiega prawidłowo, na co zwrócić uwagę, aby niczego nie przeoczyć?

    Izabella Napierała: Szczerze mówiąc, uważam, że każdy rodzic powinien regularnie przychodzić z dzieckiem na wizyty kontrolne do doświadczonego fizjoterapeuty dziecięcego. Terapeuta może profesjonalnie ocenić rozwój dziecka i wychwycić wszystkie ewentualne zaburzenia rozwoju, wadliwe wzorce ruchu czy postawy w odpowiednim momencie oraz wdrożyć odpowiednie postępowanie terapeutyczne. Rodzic nie posiada zwykle wystarczającego doświadczenia diagnostycznego i ciężko mu też obiektywnie spojrzeć na dziecko, czemu trudno się dziwić! Oczywiście, rodzic może w porę wychwycić pewne nieprawidłowości lub kierując się intuicją zaniepokoić się jakimś zachowaniem dziecka (wtedy warto jak najszybciej zgłosić się na kontrolę), jednak myślę, że taka systematyczna ocena dziecka przez specjalistę oraz możliwość osobistego spotkania z terapeutą i rozwiania ewentualnych wątpliwości, uzyskania odpowiedzi na nurtujące pytania jest najlepszą gwarancją prawidłowego rozwoju dziecka. 🙂

    MS: Coraz częściej mamy decydują się na chusty, nosidła dla dzieci, co sądzisz na ich temat? Polecasz? Jeśli tak, to na co należy zwrócić uwagę przy zakupie?

    I.N.: W pojedynku między nosidłem a chustą – chusta zdecydowanie wygrywa! Jednak zanim zdecydujemy się na jej zakup warto poradzić się lekarza i fizjoterapeuty, czy nie ma żadnych przeciwwskazań do noszenia dziecka w chuście. Następnie warto udać się do doradcy noszenia dzieci w chuście – wybór warsztatów prowadzonych przez certyfikowanych doradców jest w tej chwili naprawdę duży – który podpowie jaką chustę wybrać, nauczy sposobów wiązania oraz różnych pozycji, w jakich można nosić dziecko. Oczywiście warto pamiętać, aby często zmieniać pozycje, w których nosimy dziecko – dzięki temu zapobiegniemy utrwalaniu tylko jednego wzorca postawy i zapewnimy dziecku różnorodną stymulację. Prawidłowe noszenie dziecka w chuście może przynieść korzyści zarówno rodzicom jak i dzieciom, a naprawdę nie jest trudne! Każdy rodzic może bez problemu się tego nauczyć. 🙂

    MS: Jednym z kamieni milowych rozwoju dziecka jest moment, gdy zaczyna samodzielnie siadać, wielu rodziców próbuje go przyspieszać sadzając maluchy lub podciągając za ręce do siadu. Co sądzisz na temat tych praktyk i jaka jest norma wiekowa dla tej umiejętności?

    I.N.: Zawsze powtarzam, że każde dziecko rozwija się w swoim indywidualnym tempie, które jest dla niego najlepsze i gdy będzie gotowe na wypracowanie kolejnej umiejętności to właśnie tak zrobi. Jak wiadomo pośpiech jest złym doradcą, a porównywanie swoich dzieci z dziećmi znajomych lub nadmierne przejmowanie się uwagami cioć czy babć na temat tego, co dziecko w tym wieku powinno już umieć nie prowadzi do niczego dobrego. Skoro dziecko samodzielnie nie zaczęło jeszcze siadać to najprawdopodobniej znaczy, że nie czuje się jeszcze na to gotowe (być może nie ma jeszcze odpowiednio silnych mięśni grzbietu i brzucha). Sadzanie go na siłę i otaczanie poduszkami lub podciąganie za rączki może wyrządzić mu krzywdę i doprowadzić do przykrych skutków, zwykle odległych w czasie, dlatego często bagatelizowanych (tych fizycznych np. wady postawy, spowodowane zbyt słabymi mięśniami posturalnymi, niestabilność stawów barkowych, ale też i psychologicznych, np. poczucie, że jest słabsze, niewystarczająco dobre, że samo sobie nie poradzi itd.).

    Dziecko, którego rozwój psychomotoryczny jest w normie powinno samodzielnie siadać mając 8-9 miesięcy. Przez prawidłowy siad mam na myśli swobodne siedzenie na guzach kulszowych z kręgosłupem w prostej linii, z zachowaniem równowagi, bez konieczności podporu rękoma – ręce malucha powinny być wolne, gotowe do chwytania zabawek.

    MS: Kolejny ważny etap rozwoju to raczkowanie, czy dzieci które nie raczkują rozwijają się gorzej? A może są sposoby, by je do tego zachęcić?

    I.N.: Zacznę od tego, że prawidłowa nazwa to „czworakowanie”, ale na potrzeby tego artykułu, możemy posłużyć się terminem „raczkowanie”. Na podstawie wiedzy, którą posiadam i opinii bardziej doświadczonych specjalistów z którymi rozmawiałam, mogę śmiało powiedzieć, że etap prawidłowego raczkowania w życiu dziecka pozytywnie wpływa na jego rozwój. Prawidłowe raczkowanie to tzw. raczkowanie heterolateralne, czyli cechujące się naprzemiennością w ruchach rąk i nóg, w przeciwieństwie do homolateralnego, w którym tej naprzemienności brak. Raczkowanie wzmacnia wszystkie mięśnie i wpływa korzystnie na rozwój stawów dziecka, przygotowując je do chodzenia i przeciwdziałając wadom postawy w przyszłości, ćwiczy koordynację i równowagę malucha, stymuluje rozwój mowy, synchronizuje pracę obu półkul mózgowych, stymuluje zmysł dotyku i propriocepcji (co usprawnia np. prawidłową orientację w przestrzeni, wyczucie odległości). Raczkowanie jest także bardzo ważne dla rozwoju koordynacji wzrokowo-ruchowej, której zaburzenia objawiają się np. w postaci problemów w szkole podczas przepisywania z tablicy, a także umożliwia szybkie i sprawne przemieszczanie się dziecka, co sprawia, że może ono bez problemu zaspokoić swoją ciekawość, eksplorować nowe tereny, budować pewność siebie. Dziecko prawidłowo rozwijające się powinno nauczyć się przyjmować pozycję do raczkowania w wieku ok. 7-8 miesięcy, a zacząć raczkować w wieku ok. 8-9 miesięcy.

    Jak umożliwić dziecku raczkowanie? Przede wszystkim jak najczęściej, już od urodzenia, kłaść go na brzuszku, aby wzmacniało swoje mięśnie i stabilność podporu. Pomóc mogą także takie prozaiczne rzeczy jak odpowiedni, niekrępujący ruchów ubiór malucha, czysta, nieślizgająca się powierzchnia do raczkowania, jak najczęstsze kładzenie dziecka na podłodze i wspólnie z rodzicem aktywnie spędzany tam czas, niewyręczanie malucha, tzn. niepodawanie mu wszystkich zabawek do ręki, nierozstawianie ich tylko w zasięgu dłoni. Odpowiednio przygotowane środowisko i pozytywne wspieranie wysiłków dziecka przez rodzica, powinno być dla malucha wystarczającą motywacją do rozpoczęcia raczkowania. 🙂

    MS: Pierwsze kroki to moment, na który rodzice czekają z niecierpliwością, czasem próbują pomóc dziecku, np. prowadzając je za ręce, w szelkach, wkładając do chodzików, na temat których krążą bardzo różne opinie, jakie jest Twoje zdanie?

    I.N.: Na temat chodzików i nauki chodzenia napisałam obszerny artykuł, który wydaje mi się rozwiewa wszystkie wątpliwości. 🙂

    Chodzik dla dziecka okiem fizjoterapeuty. Jak chodzik wpływa na rozwój dziecka? Pomaga czy szkodzi? Czy warto kupić chodzik dla dziecka? Gadżety dla dzieci cz. 1

    MS: Coraz częściej słyszy się o niewłaściwym napięciu mięśniowym u dzieci, co powinno zaniepokoić rodziców i co może na nie wskazywać.

    I.N.: Tutaj również odsyłam do artykułu, tym razem na blogu psychologicznym, który ukazuje problem wzmożonego napięcia mięśniowego z perspektywy 3 różnych osób – mamy, psychologa i fizjoterapeuty (oczywiście to moja wypowiedź). 🙂

    REHABILITACJA DZIECKA – JAK SIĘ Z NIĄ ZMIERZYĆ?

    A co powinno zaniepokoić?

    Przy wzmożonym napięciu mięśniowym dziecko zazwyczaj jest niespokojne, często płacze, ma problemy ze snem, ze ssaniem, często ulewa, zaciska piąstki i co bardzo charakterystyczne – pręży się/wygina. W leżeniu na plecach może robić „mostki” – tzn. odginać głowę mocno w tył, wciskając potylicę w podłoże, a w leżeniu na brzuchu może zbyt wcześnie unosić głowę w górę lub odginać ją zbyt mocno do tyłu. Dziecko może też przyjmować asymetryczną postawę – charakterystyczne wygięcie tułowia w literę „C”. Rodzice mogą zauważyć wzmożony opór w rączkach i nóżkach podczas pielęgnacji czy przebierania niemowlęcia.

    Przy obniżonym napięciu mięśniowym dziecko jest z kolei spokojne, można powiedzieć apatyczne, niewymagające uwagi rodzica, dużo śpi. Można zauważyć u niego obniżony opór w rączkach i nóżkach, często nadmierne zakresy ruchów w stawach. Dzieci te preferują leżenie na plecach, nie wykazują naturalnej potrzeby ruchu, mają problem z nauką prawidłowych podporów, utrzymywaniem głowy w linii kręgosłupa oraz przyjmowaniem pozycji wyższych, np. siadu. Warto zwrócić uwagę, że próbując zbudować prawidłowe napięcie mięśniowe, dzieci te mogą zaciskać piąstki, co może być mylnie diagnozowane jako wzmożone napięcie mięśniowe.

    Dziękuję, że zgodziłaś się podzielić z nami swoją wiedzą. 

    Izabela Napierała

    Izabella Napierała o sobie:

    Fizjoterapeutka, miłośniczka terapii integracji sensorycznej i NDT Bobath, zwolenniczka holistycznego podejścia do terapii.
    Interesuję się szeroko pojętym rozwojem dziecka i metodami jego wspierania. Bliska jest mi tematyka jogi, uważności, pedagogiki Montessori.
    Moją misją jest podnoszenie jakości życia dzieci poprzez bezpośrednie (zajęcia indywidualne i grupowe) oraz pośrednie (edukowanie rodziców oraz specjalistów z różnych branży pracujących z dziećmi) działania.

    Autorka bloga – www.stymulowanie-rozwoju-dziecka.blogspot.com

    Funpagefacebook.com/stymulowanie.rozwoju.dziecka

    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
      Subscribe  
    Powiadom o