Usłyszałam kiedyś takie słowa, ja w dzieciństwie dostawałem klapsy i zobacz jaki porządny człowiek ze mnie wyrósł. Tylko, czy to zasługa klapsa pomyślałam?
Gdy nie wiemy jak sprawić, by nasze dziecko zaczęło nas słuchać, sięgamy po najstarszy sposób – klaps. Niektórzy mówią, że klaps to nic złego, to nie bicie. Czy zapomnieli już co czuli, gdy w dzieciństwie dostali „w pupę”? I choć może wydawać się, że klaps pomaga, bo oczekiwany efekt zostaje osiągnięty. Jednak jest to efekt krótkoterminowy, oparty na strachu.
Krzyk, klaps, łzy i co potem?
Klaps jest oznaką słabości rodzica. Siła, z jaką uderza, to ogrom jego słabości. Warto zastanowić się jak długo można stosować klapsy i co potem? Jakie będą efekty długoterminowe takich metod wychowawczych?
Dlaczego nie tolerujemy bicia we wzajemnych relacjach z dorosłymi, a tak łatwo nam podnieść rękę na dziecko? Nasze wygadane maluchy wydają nam się często doroślejsze niż są. Nie zapominajmy, że nie myślą tak jak dorośli i czasem nie rozumieją czemu mają robić to, o co prosimy.
Warto szukać innych sposobów na rozwiązywanie problemów. Na stronie http://www.stopklapsom.pl znajdziecie informacje o tym, co może być alternatywą dla klapsa i jak rozwiązywać sytuacje konfliktowe.