Dziś ma dla Was przepis na piaskolinę, jest to również przepis na świetną zabawę, ale tylko dla odważnych mam!
O piaskolinie myślałam już od dawna, ale jakoś ciągle brakowało czasu, aby ją zrobić. Dopóki nie nadeszły ferie, a wraz z nimi wirus, który sprawił, że zostaliśmy uziemieni, czytaj skazani na co najmniej tygodniowy areszt domowy. Jednak nie daliśmy się nudzie i postanowiliśmy zrobić piaskolinę.
Przepisów w Internecie jest mnóstwo i różnią się od siebie użytymi składnikami. Podstawowym składnikiem jest piasek lub mąka. Ja wybrałam mąkę, a ponieważ miałam w domu oliwkę dla dzieci, którą kupiłam przez pomyłkę zamiast szamponu, więc postanowiliśmy ją wykorzystać.
Mój przepis na piaskolinę zawierał 3 składniki:
- 1 kg mąki pszennej
- 250 ml oliwki Bambino
- 1 barwnik spożywczy (czerwony)
Przyda się również duże plastikowe pudełko do wymieszania wszystkich składników. Wykonanie najprostsze z możliwych wsypujemy mąkę, dodajemy oliwkę, barwnik, wszystko razem mieszamy, zagniatamy i gotowe! Jeśli chcecie uzyskać wyraźniejszy kolor to użyjcie większej ilości barwnika. My zużyliśmy 1 tubkę i mąka tylko lekko się zaróżowiła.
Gdy piaskolina jest już gotowa można puścić wodze fantazji. U nas w ruch poszły kubeczki, foremki, plastikowe noże, kształty, których używamy do zabawy ciastoliną. Budowaliśmy wieże, lepiliśmy wulkany, a nawet zrobiliśmy „pasztet”. Moim chłopakom bardzo się podobało. Zobaczcie jak się bawiliśmy 🙂
Pasztet wyglądał bardzo apetycznie, choć jak teraz na niego patrzę to bardziej przypomina mi chałwę 😉
I bardzo dobrze się kroił 🙂
Tutaj zabawa była najlepsza! Nie ma jak burzenie i robienie bałaganu 😉
Małe wyjaśnienie dlaczego jest to zabawa tylko dla odważnych mam! Otóż jak się pewnie domyślacie towarzyszy jej duży bałagan, a gdy dzieciaki skończą zabawę jest trochę sprzątania, ale według mnie warto. My następnym razem będziemy się bawić bezpośrednio na podłodze, którą i tak trzeba było posprzątać, w ten sposób uniknę sprzątania stołu i krzeseł.
Po skończonej zabawie możecie schować piaskolinę do pudełka, aby pobawić się nią za kilka dni.
Podzielcie się w komentarzu swoimi sposobami na nudę! 🙂
pomysl swietny! musze koniecznie wykorzystac koniecznie!
sesja chlopakow cudowna. sama bym sie pobawila w robienie chalwy 🙂
pozdrawiam serdecznie
Polecam zabawa super! 🙂
Robiliśmy taką piaskolinę. Bardzo przyjemna w dotyku. Już nie wspominając o świetnej zabawie! Nie można jej jednak zbyt długo przechowywać. Choć to może zależy od rodzaju tłuszczu jaki się użyło. Może wasza z oliwką ma dłuższą trwałość.
Moja córka dostała niedawno na urodziny piasek kinestetyczny – też rewelacja! To prawdziwy piach sklejony czymś, co nie wysycha i daje wrażenie mokrego piasku. Jak siadła do zabawy to nie miała nawet czasu nic zjeść!
wypróbuję za jakiś czas – mój Młody jest jeszcze na etapie wkładania wszystkiego co mu w rączki wpadnie. pozdrawiam! chyba, że można użyć zwykłej oliwy? (przynajmniej wszystkie elementy byłyby jadalne…)
Tak można dać zwykły olej 🙂
My domowym sposobem zrobiliśmy ciastoline, z mąki ziemniaczanej i odżywki do włosów, była przy tym masa zabawy?