• Mamy zdanie
  • Co powie tata? Ojcowie o tacierzyństwie

    Jutro Dzień Ojca, dlatego w dzisiejszym wpisie głos oddałam ojcom. Któż lepiej niż oni potrafi powiedzieć, czym jest ojcostwo czy jak kto woli tacierzyństwo. Okazuje się, że w obszarze rodzicielstwa męski punkt widzenia nie różni się wcale tak bardzo od naszego. Zobaczcie same, co udało mi się dowiedzieć.

    father-and-son-1153919_1920

    Ojciec, dziś może bardziej tata to według mnie osoba równie ważna i niezastąpiona, co mama, nawet jeśli nie potrafi zrobić przy dziecku tylu rzeczy, co kobieta, jeśli radzi sobie nieco gorzej niż ona, to i tak stawiam między nimi znak równości.

    Dziś coraz częściej zamiast o ojcostwie mówi się o tacierzyństwie, które kojarzy się chyba z większą bliskością wzajemnych relacji niż kiedyś, w którym jest miejsce na partnerstwo w stosunku do dziecka, dyskusję, uczucia, bliskość czy wspólną zabawę. Ale, co ja wiem o tacierzyństwie? Tylko to, co potrafi dostrzec mój, mimo wszystko kobiecy, mózg. Dlatego z okazji Dnia Ojca postanowiłam oddać głos ojcom – blogerom. Zapytałam ich, czym jest dla nich tacierzyństwo, jak zmienia mężczyznę, co jest w nim najtrudniejsze, a co najfajniejsze?

    Gdy wpadłam na pomysł tego wpisu miałam obawy, czy znajdą się odważni mężczyźni, którzy będą chcieli mówić o swoich bądź co bądź uczuciach. Udało się! Dlatego bardzo dziękuję Wam wszystkim za szczerość. Przyznam, że sama byłam bardzo ciekawa, co z tego wyniknie, bo często męski punkt widzenia jest nieco inny niż nasz. Wypowiedzi, które otrzymałam przeczytałam z wielką ciekawością, czasem wzbudzały we mnie uśmiech, a czasem wzruszenie. Zatem poznajcie męski punkt widzenia, jakie jest tacierzyństwo okiem taty? Oto ono:

    1. Maciek ZUCH Mazurek

    Mąż, ojciec, grafik, miłośnik kawy, yerby, projektowania nocami oraz Pink Floyd, autor blogów ZUCH PISZE i ZUCH RYSUJE. Trzykrotny finalista konkursu BLOG ROKU. 

    Zuchpisze_logo

    Moment kiedy facet zostaje ojcem punktem totalnego zwrotu w życiu. Zaczyna się niesamowita przygoda pełna radości, ale i pułapek. Bycie ojcem to wyzwanie, przywilej i cholernie wielka odpowiedzialność. Przez całe wcześniejsze życie nie uczyłem się i nie próbowałem poprawić swoich wad w takim tempie i z takim zapałem. Nie miałem takiej potrzeby. A świadomość bycia ojcem jakoś mnie tak dopełniła. Te wszystkie nieprzespane noce, zmęczenie, stres, to wszystko hartuje i sprawia, że jest się lepszym człowiekiem, naprawdę. Spełniam się jako mąż i ojciec. Czuję się szczęśliwy. Trudno to opisać, ale to jest tak, że gdy słyszę śmiech moich dzieci, to wiem, że wszystko jest dokładnie tak jak powinno być, że jestem w odpowiednim miejscu i że moje życie ma sens.

     

    2. Jacek – Męska Strona Rodzicielstwa

    Mam na imię Jacek. Mam trzech synów, w wieku 6, 4 i rok. W wolnych chwilach prowadzę hobbystycznie bloga – MĘSKA STRONA RODZICIELSTWA.

    meskastronarodzicielstwa

    Aneta zwróciła się do mnie z pytaniem, czym jest dla mnie bycie ojcem. Odpowiedź jest banalna – jest całym moim życiem. Jest absolutnym szczęściem. Nie ma nic, co mogłoby to przebić. Choćbyście nie wiem co wymyślili, bez tych trzech diabełków, nie miałoby to dla mnie najmniejszego znaczenia.

    Nie oznacza to bynajmniej, że rodzicielstwo to sielanka. To trening charakteru. Trening cierpliwości i wyrozumiałości. Ze sprawdzianami kilka razy dziennie. To tona obowiązków i notoryczny brak czasu. To zarwane noce i kłótnie z żoną. To nierzadko poczucie kompletnej bezsilności i bezradności. To całe sterty wątpliwości.

    Choć trzeba przyznać, że my, faceci i tak mamy lepiej. Jestem przekonany, że lepiej sobie radzimy z psychicznymi aspektami rodzicielstwa. Mniej się przejmujemy i szybciej się otrząsamy. Nawet gdy przepełniają nas wątpliwości, to łatwiej nam podjąć decyzję. A jak już ją podejmiemy, to nie zadręczamy się całymi dniami dalszymi wątpliwościami. Gdy ogarnia nas poczucie bezsilności i bezradności, to sięgamy gdzieś pod pokład, po skrzynkę z męskim ego, wyciągamy z niej buteleczkę „Ja nie dam rady?” i się podnosimy, z czasem absurdalnym, ale jednak jakimś planem działania.

    We mnie narodziny dzieci zmieniły bardzo dużo. Zawsze byłem lekkoduchem i trochę mi tego jeszcze zostało. Dużo jednak odeszło zaraz po narodzinach pierwszego dziecka. Bo nagle pojawił się ktoś, dla kogo muszę i chcę żyć i pracować. Dla kogo muszę stanowić wzorzec. Kto mnie obserwuje w najbardziej osobistych chwilach i uczy się na tej podstawie. Zrozumiałem to momentalnie i choć dużo jeszcze przyszło mi popełnić błędów, zanim doszedłem tu gdzie jestem, i pewnie jeszcze niejeden popełnię, bo to ojcostwo wciąż we mnie dojrzewa, to milowy krok w transformacji w dobrego ojca, dokonał się zaraz po narodzinach pierwszego dziecka.

    Aneta pytała, co jest najfajniejsze, a co najtrudniejsze. To piekielnie trudne pytanie. Co jest naj? Nie wiem co jest naj.

    Najfajniejsze jest to, że są. To jest naj. A konkretnie? Nie wiem. Wszystko. Uśmiechy, rozmowy, gry i zabawy… po prostu wszystko. Obcowanie z dziećmi.

    A najgorsze? Nie wiem. Chyba wszelkie kłótnie są najgorsze. Nikt nie umie wyprowadzić z równowagi, jak ktoś z kim żyjesz i na kim Ci zależy. Nieprzespane noce, godziny krzyków i chroniczne zmęczenie, to okoliczności, które potrafią wyzwolić najgorsze instynkty. A o różnice zdań nie trudno. Zdarzają się więc wojny małżeńskie. Zdarzają się ciężkie starcia z dziećmi, do których czasem podchodzimy jak do bitwy, którą trzeba wygrać, mimo, że gdzieś tam głębiej dobrze wiemy, jak bardzo absurdalne jest takie podejście. I to chyba to jest najgorsze. Nie same nieprzespane noce, czy dziecięce krzyki, tylko skutki uboczne tychże.

    Jeśli już macie dzieci, to dobrze o tym wiecie. A jeśli nie macie, to nie dajcie się zwieść narzekaniom czy racjonalnym argumentom przeciw. Zapytajcie jakiegokolwiek napotkanego ojca, czy gdyby miał szansę cofnąć czas, ponownie zdecydowałby się na dzieci. Jestem przekonany, że każdy jeden bez wahania odpowie tak. To absolutnie najlepsze, co nas w życiu spotyka.

    3. Marek – Tatowy

    Hej, to ja – Tata Marek. Możesz mi mówić Ojcze, ale lepiej po imieniu 🙂 Nic mi tak w życiu nie wyszło, jak zęby i Córka, o której jest ten blog TATOWY. #krzycztatowy!

    tatowy

    Tacierzyństwo jest czymś normalnym. Kiedy mężczyzna decyduje się być tatą razem ze swoją drugą połówką, to jest świadomy tego, co go czego (zazwyczaj). Opieka, troska, bycie obok dziecka, dbanie i zapewnienie mu wszystkiego, czego mu potrzeba. Dbanie i obserwacja dziecka. Mężczyzna kiedy pierwszy raz dotknie swojego dziecka, otrzymuje piękny dar, dar bycia dla kogoś najważniejszym. Stara się i jest dla kogoś tym kimś. Ciężko to określić słowami. To trzeba poczuć.

    W zachowaniu taty nie zmienia się praktycznie nic, zmienia się myślenie. Staje się odpowiedzialny i myśli o przyszłości. To jest w tym wszystkim najfajniejsze. Myśl, że jesteś dla kogoś, dla tej małej istotki, która z czasem staje się coraz bardziej świadoma, a ty chcesz pokazywać jej w każdej sekundzie, kiedy jest obok Ciebie, to wszystko czego tylko zapragnie.

    Miłość między ojcem, a dzieckiem jest niewiarygodnie wielka. Trzeba ją z każdym dniem pielęgnować, a na pewno w przyszłości wyrośnie z tego piękna, inteligentna istotka, która zawsze będzie obok 😉

    4. Ojciec karmiący

    Autor bloga KING KONG I OJCIEC KARMIĄCY. Pisze o swoim rodzicielstwie i zwraca uwagę na jego pozytywne aspekty. Uwielbia poezję i filozofię, muzykę i film. Bardzo lubi pisać.

    OjcieckarmiacyMożna by zacząć od tego, że tacierzyństwo polega na pokazywaniu dzieciom świata i praw rządzących życiem, ale nie podoba mi się taka definicja. To raczej na początku zapewnienie bezpieczeństwa (w racjonalnym tego słowa znaczeniu) i zaspokajanie potrzeb dzieci, a w drugiej kolejności to towarzyszenie dziecku w poznawaniu świata. Czasem jest to odkrywanie wspólne, a czasem jest to rozpalanie ciekawości. Jest taka reklama Allegro, w której ojciec kupuje córce gitarę. Bardzo mi się podoba i myślę, że takie właśnie może być tacierzyństwo.

    Tak, rodzicielstwo odmienia życie rodziców i zmienia ich samych. Sporo zależy od samych rodziców – jak bardzo będę się chcieli zmienić. Jak bardzo będą chcieli być aktywni i zaangażowani. Efekty przemian mogą być różne, ale to rodzice za te zmiany odpowiadają.

    Nie wiem co w rodzicielstwie jest najtrudniejszego. To jest codzienność. Napotykamy różne przeszkody i jakoś je pokonujemy. Jak przekonywał wiele tysięcy lat temu Budda – życie jest ciężkie i nie ma chyba powodu żeby mu nie wierzyć. Jednak są takie chwile, które pomagają to znieść. Dla ojca może to być żywy kontakt z dzieckiem. Robienie razem różnych rzeczy, wspólna zabawa, rozwiązywanie napotkanych problemów.

    Bycie ojcem jest fajne. 🙂

    5. Tomek Bułhak – Tata w budowie

    Autor bloga TATA W BUDOWIE  i ostatnio wydanej książki pod tym samym tytułem, ojciec Zu i Basi, prowadzi niewielkie bistro „Makroklimat” na warszawskim Gocławiu. 

    tata w budowie

    Ojcostwo – wolę to pojęcie od tacierzyństwa – to dla mnie proces ciągłej zmiany, budowania relacji z dzieckiem, mierzenia się z własnymi ograniczeniami, ale też – a właściwie przede wszystkim – radości z poznawania własnego dziecka.

    Jak zmienia mężczyznę? Tak bardzo, jak on sam na to pozwoli; jeżeli zmienia za bardzo, to w moim odczuciu niedobrze, nie bardzo wierzę w wartość rewolucyjnych zmian. Sądzę, że model rodzicielstwa powinien być w miarę możliwości zgodny z naszą osobowością, temperamentem, zwyczajami. To jest do pogodzenia – nie ma potrzeby, aby w momencie narodzin żegnać się z kimś, kim dotąd byliśmy.

    Najtrudniejsze w ojcostwie jest mierzenie się z własnymi ograniczeniami – brakiem cierpliwości, zmęczeniem, niewyspaniem. Równie trudne jest przyjmowanie lekcji pokory, których nieustannie udziela nam dziecko. Niełatwo też zejść do poziomu dziecka w codziennym kontakcie, starać się za każdym razem zrozumieć jego perspektywę, odczytać emocje. To bardzo energochłonne, a energii czasem brak.

    Największa radość to dla mnie obserwacja rozwoju dziecka, tego, jak się zmienia, jak się wzbogaca, jak rozwija swoje umiejętności, emocjonalność i kompetencje.

    6. Mateusz Kuźniar – Ojciec M.

    Przykładny ojciec, wzorowy mąż. No… Prawie… Autor bloga OJCIEC M.

    ojciecm (2)Kiedyś wpadłem na pomysł, że ojcostwo będzie czymś, w czym się w pełni zrealizuję. Wychowam kogoś z kogo będę dumny – a tam, więcej! – wychowam kogoś, kto będzie dumny ze mnie. Mój syn ma 4 lata, więc za wcześnie na wyciąganie takich wniosków, ale już teraz mogę powiedzieć, że rodzicielstwo to najlepsze, co spotyka człowieka w życiu.

    Żeby nie było cukierkowo – są też chwile zwątpienia. Czasem jest ciężko. Dobrze jest mieć drugą połówkę, która pomaga, wspiera. Mam to szczęście, że nie jestem sam. We trójkę tworzymy świetną rodzinę. Wychowanie dziecka to jak jazda rollercoasterem bez trzymanki, nie polecam samemu. Śmieję się, że najgorsze w tym wszystkim są pierwsze trzy tygodnie, gdy człowiek stale chodzi niewyspany. Później już jest z górki.

    Codziennie przekonuję się, że bycie tatą, to całkiem miłe zajęcie. Można razem oglądać mecze, układać lego, naprzemiennie podjadać chipsy… Dobrze, że mam kogoś takiego, jak syn. Z nim jest ciekawiej. Lepiej.

    7. Bartek – Tam jedziemy

    Bartek ojciec 2 urwisów. Uwieczniamy wspólne chwile, a zwłaszcza wypady rodzinne na blogu TAM JEDZIEMY.

    tamjedziemyJak ojcostwo zmienia mężczyznę?
    Kiedy stajesz się ojcem i udaje ci się sprostać wszystkim tym nowym obowiązkom taty, to chyba wtedy dopiero możesz stwierdzić, że stałeś się tak naprawdę mężczyzną. Ponadto ojcostwo sprawia, że mężczyzna jest bardziej szczęśliwy. Nic tak nie uszczęśliwia jak każdy nowy postęp dziecka.

    Czym jest dla mężczyzny tacierzyństwo?
    To czas próby. To czas pokazania, że umiesz nakarmić, uciszyć i uśpić dziecko. To moment kiedy przeznaczasz czas na przekazanie swojej wiedzy, a tym samym masz wkład w ukształtowanie dziecka. Na pewno lepiej jest spróbować i starać się aktywnie uczestniczyć w życiu dziecka niż odpuścić i potem żałować straconych chwil.

    Co jest w nim najtrudniejsze?
    Na początku wszystko, a na pewno to, że musisz się pogodzić z myślą, że jednak mało wiesz o życiu jako ojciec i nie będzie łatwo. Na pewno nie osiągniesz w tej nowej dziedzinie mistrzostwa od razu, a raczej potrwa to bardzo długo, bo ojcem jest się w sumie do śmierci.

    Co jest najłatwiejsze?
    W byciu tatą nie ma łatwych rzeczy tak samo jak w byciu mamą. To całkiem nowe przeżycie, może niełatwe, ale warte doświadczenia. Jedno jest pewne, im więcej czasu mężczyzna spędza z dzieckiem, tym szybciej staje się lepszym ojcem, a wiele spraw związanych z tacierzyństwem staje się łatwiejszych. Jest takie przysłowie: „Nie jest sztuką ojcem zostać. Ojcem być – temu trudno sprostać” i to podsumowuje istotę tacierzyństwa.

     

    Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments
    Bartek z rodzinawpraktyce

    Super ekipa! Pozdrawiam Was chłopaki 😉 Dobrze, że zmienia się postrzeganie ojców. Mam nadzieję, że dziś nikt się nie dziwi, gdy tata z maleństwem na rękach pojawia się w miejscu publicznym w porze, gdy normalnie powinien być w pracy. Dzisiaj ojcowie potrafią przewijać, karmić i nie mają problemu z tym, żeby opiekować się dzieckiem na równi z mamą. Ale najważniejsze jest to, że są szczęśliwi z tego powodu, że są ojcami. Tak samo i ja.

    Oszczędnicka
    8 lat temu

    Wspaniali Ojcowie 🙂 <3

    aga
    aga
    8 lat temu

    Super ojcowie! Wspaniale usłyszeć ich opinie.

    JAK Mama
    8 lat temu

    Zazdroszcze wszystkim mamom, ktore moga dzielic swoje obowiazki rodzicielskie z drugim rodzicem. Ja samotna matka, a ojciec czy tez tata, choc wazny dla dziecka, po prostu nie istnieje. Niektorzy nie powinni jednak zostac rodzicami.