• Wywiad
  • Baby blues czy depresja poporodowa, jak je rozpoznać?

    baby blues depresja poporodowa

    Wahania nastrojów, spadek energii, zmęczenie, rozdrażnienie to objawy, z którymi boryka się wiele mam tuż po porodzie. Przyczyny mogą być dwie baby blues lub depresja poporodowa? Jak je od siebie odróżnić? Zapytałam o to coacha, trenerkę, psycholożkę i oligofrenopedagoga w jednym – Martę Błońską. Oto, co udało mi się dowiedzieć.

    Mama Space: ‎Baby blues i depresja poporodowa to dwa zaburzenia, które często dotykają młodych mam po porodzie, jak je od siebie odróżnić?

    Marta Błońska: Żeby odpowiedzieć na to pytanie najłatwiej będzie pokrótce scharakteryzować oba zaburzenia.

    • Baby blues – to zaburzenia nastroju spowodowane najprawdopodobniej wahaniami hormonalnymi po porodzie. Nie jest to jednostka chorobowa wg żadnych klasyfikacji. To chwilowy spadek nastroju (zespół określonych objawów), który pojawia się w 3-5 dobie po porodzie i trwa średnio około dwóch tygodni. Zdarza się, że objawy w mniejszym natężeniu trwają do 6 tygodni po porodzie, jest to bowiem okres, w którym gospodarka hormonalna dochodzi do równowagi. Kobieta odczuwa spadek energii, zmęczenie, rozdrażnienie, spadek nastroju, zwiększoną płaczliwość i lęk o dziecko.

    • Depresja poporodowa będzie występowała po wyregulowaniu się gospodarki hormonalnej, a więc w okresie od 2-3 miesięcy po porodzie nawet do roku. Jest to choroba, która wymaga leczenia. Wielu badaczy klinicystów (Nylen, Moran, Franklin, O’Hara, 2006) podkreśla, że ok. 10 % kobiet doświadcza depresji w 2-3 miesiącu po porodzie. Więcej, bo ok. 20 % doświadcza go w niecały rok po porodzie.

    Objawy depresji, podzieliłabym na pięć kategorii:

    • objawy somatyczne – bezsenność lub nadmierna senność, ubytek masy ciała, zmniejszenie popędu seksualnego, spowolnienie, brak energii
    • objawy emocjonalne – obniżenie nastroju, które trwa większą część dnia, zwiększona płaczliwość, drażliwość, stany lękowe
    • spostrzeganie siebie – nie odnajdywanie się w nowej roli, deprecjonowanie siebie jako kobiety, niskie poczucie własnej wartości, nieakceptowanie swojej fizyczności, myśli samobójcze
    • spostrzeganie dziecka – lęk przed opieką nad noworodkiem, niechęć, odczuwalny brak więzi, niechęć do bliskości z dzieckiem, przesadne zamartwianie się o stan dziecka (choć nie ma ku temu powodów), obsesyjne myśli dotyczące skrzywdzenia dziecka mogące prowadzić do określonych zamiarów
    • relacje z innymi – niechęć do kontaktów społecznych, odcięcie się od świata zewnętrznego, nieumiejętność proszenia o pomoc, rozdrażnienie, ubogie komunikaty.

    Tak więc odróżnić baby blues od depresji poporodowej możemy po pierwsze obserwując czas występowania zaburzeń, a także obserwując specyficzne objawy, ich natężenie oraz czas trwania.

    Depresja poporodowa trwa zwykle znacznie dłużej, objawy manifestują się znacznie silniej, a obniżony nastrój kobiety wymaga zazwyczaj leczenia farmakologicznego lub/i psychologicznego. Baby blues nie jest chorobą lecz stanem rozchwiania, wynikającym z przerażenia nową rolą, byciem matką.

    Mama Space: ‎‎Czy depresja poporodowa to częsta choroba?

    Marta Błońska: Jest bardzo dużo statystyk na ten temat, a ich rozpiętość sięga od 10 do 30% w zależności od badaczy, a także, w moim odczuciu, od daty przeprowadzonych badań. Podczas połogu nawet 80% kobiet doznaje przejściowych zaburzeń nastroju, jednak u większości objawy mijają samoistnie w ciągu dwóch tygodni.

    U około 10-25% rozwija się pełoobjawowy incydent depresyjny. Ważne byśmy pamiętali o tym, że depresja występuje na całym świecie i dotyka także mężczyzn. Świeżo upieczeni tatusiowie często nie chcą dopuścić do siebie myśli, iż ich nastrój spowodowany jest narodzinami dziecka. Chcą być, w tym czasie, wsparciem dla kobiet, a pokazywanie słabości jest w naszej kulturze uważane za “niemęskie”.

    Mama Space: ‎Czy każda młoda mama przechodzi baby bluesa? Jakie są jego przyczyny?

    Marta Błońska: Nie każda, ale zdecydowana większość. Jest to bowiem dość naturalny proces wynikający z zaburzeń hormonalnych w okresie połogu. I znów statystyki są bardzo róźne na ten temat jednak ich widełki pokazują, że 60 a nawet 80% młodych mam cierpi na zaburzenia nastroju po porodzie.

    Na pewno trudniej zaadoptować się do nowych warunków będzie samotnym mamom. Takim, które miały jakieś trudne przeżycia, ich sytuacja bytowo-materialna nie jest komfortowa czy kobietom, które pracowały aktywnie do końca ciąży i miały nadzieję na bardzo szybki powrót do pracy i normalności po porodzie.

    Jednak występowanie tych czynników wcale nie determinuje występowania zaburzeń nastroju. Za główną przyczynę ich występowania uważa się hormony. W pierwszych dniach po porodzie gospodarka hormonalna jest kompletnie zaburzona. Niektóre hormony przed porodem podwoiły swoją ilość (kortykotropina – reguluje kortyzol hormon stresu), by po porodzie spaść poniżej normy. Dodatkowo pojawiają się duże ilości oksytocyny i prolaktyny (niezbędne do obkurczania macicy i produkcji pokarmu). Szaleją hormony tarczycy, za to niski jest poziom endorfin – hormonów odpowiadających za dobry nastrój. Jeśli dodać do tego ciągłe zmęczenie spowodowane brakiem snu i stres związany z nowymi obowiązkami przy dziecku, to mamy odpowiedź, skąd u świeżo upieczonych mam baby blues.

    Mama Space: ‎‎Jakie są przyczyny depresji poporodowej?

    Marta Błońska: Na jej występowanie nie wpływa ani status społeczny, ani materialny, ani nawet liczba wcześniejszych porodów. Czynnikiem zwiększającym ryzyko wystąpienia depresji jest przebyty wcześniej epizod depresyjny. Są nim również niekorzystne warunki środowiskowo-społeczno-emocjonalne, czyli nieodpowiedni wiek zajścia w ciążę (zbyt młody lub zbyt późny), nieustatkowana sytuacja z ojcem dziecka, trudna sytuacja materialna, stresujące wydarzenia życiowe itp. Nie bez znaczenia jest również więź łącząca młodą matkę ze swoją mamą oraz jakość relacji, które budowała kobieta do tej pory.

    Jednak to nadal nie jest tak, że jeśli mamy trudną sytuację depresja wystąpi albo, jeśli jej nie mamy to nie wystąpi. Do tego dochodzi szereg czynników psychologicznych, takich jak odporność na stres, brak mechanizmów adaptacyjnych w radzeniu sobie ze złością, niskie poczucie własnej wartości, mała samoświadomość, tendencje perfekcjonistyczne.

    Kobiety, które z góry zakładają idealistyczne obrazy siebie jako młodej matki, idealnego dziecka, idealnego wsparcia i komunikacji z partnerem są bardziej narażone na wystąpienie dysonansu poznawczego (stanu nieprzyjemnego napięcia psychicznego). Rozbieżność oczekiwań z rzeczywistością, a przy tym brak wyrozumiałości w stosunku do samej siebie, prowadzić może do narastających stanów przygnębienia, bezradności, osamotnienia lub obwiniania się.

    Mama Space: ‎Czy z depresją poporodową można sobie poradzić samemu czy potrzebna jest pomoc specjalisty? ‎Gdzie powinniśmy się zgłosić, jeśli czujemy, że same nie damy sobie rady?

    Marta Błońska: Odpowiedź oczywiście nie jest prosta i taka sama dla każdego. Zależy to bowiem od wielu czynników np. od tego, co akurat, u tej konkretnej osoby, było powodem wystąpienia zaburzeń nastroju.

    Najprościej można powiedzieć, że baby blues nie wymaga leczenia, a depresja, ze względu na swoją klasyfikację chorobową, wymaga. W moim odczuciu każda kobieta potrzebuje wsparcia po porodzie, którego niestety brakuje w naszej służbie zdrowia. Brakuje mi również przygotowania kobiety do nadchodzących zmian. Nie ma o tym mowy ani w szkołach rodzenia, ani podczas wizyt kontrolnych u lekarza ginekologa.

    Być może, gdyby każda kobieta miała odpowiednie wsparcie psychologiczne przed porodem i po, to epizodów depresyjnych byłoby mniej. Ja w każdym razie głęboko w to wierzę. Popularne w tej chwili korzystanie jest z pomocy douli, mam nadzieję że równie popularne będzie skorzystanie z pomocy psychologa.

    Z jednej strony powinnam stanowczo podkreślić, by nie bagatelizować objawów i udać się po pomoc do specjalisty. I oczywiście to doradzam, w moim jednak odczuciu jest za mało takich specjalistów, nazwijmy ich pośrednich, między lekarzem psychiatrą, a wsparciem męża w zaciszu domowym. Są jeszcze psychologowie. Nie bójmy się prosić ich o wsparcie czy to w formie psychoterapii czy innej, być może uda się uniknąć farmakologii.

    Ważne jest, by pamiętać, że depresja dotyka kobietę lub mężczyznę, ale konsekwencje tego stanu mogą wpływać również na rozwój niemowlęcia. Są liczne badania pokazujące wpływ depresji na rozwój dziecka oraz na relacje z bliskimi kobiety. Tak więc z psychologicznego punktu widzenia terapią objęta powinna zostać nie tylko kobieta.

    Najważniejszym czynnikiem sprzyjającym leczeniu są bliscy – pomoc najbliższej rodziny, ojca dziecka, zrozumienie ze strony otoczenia oraz wsparcie. Warto wypróbować wszelkie możliwe formy pomocy, ale także nie bagatelizować objawów i nie czekać aż „samo przejdzie”.

    Zachęcam do edukowania się jeszcze przed porodem, nie tylko w kwestiach opieki nad noworodkiem czy przejścia przez poród, ale właśnie z zakresu radzenia sobie ze stresem, swoimi emocjami, przygotowaniem się do zmiany. Z pewnością praca nad samoświadomością, radzeniem sobie w sytuacjach trudnych może wesprzeć kobietę w późniejszej walce.

    Zresztą właśnie jako młoda mama przekonałam się o tym, jak niewiele jest, a mówiąc szczerze, właściwie nie ma w ogóle, wsparcia dla kobiet po porodzie. Nie ma warsztatów rozwojowych z tego obszaru.

    Stąd moje zainteresowanie tą tematyką, tworzenie szkoleń dla przyszłych mam, grup wsparcia oraz udzielanie indywidualnego wsparcia na każdym etapie ciąży i macierzyństwa. Gdzie jeszcze można szukać pomocy? W fundacjach, poradniach zdrowia psychicznego, ośrodkach interwencji kryzysowej, grupach wsparcia. Pamiętajmy, by rozmawiać o swoich lękach, stanach nie wstydzić się tego, czytać, edukować się.

    Bardzo dziękuję za rozmowę!

    Marta Błońska – coach, trener, psycholog, oligofrenopedagog. Współautorka ogólnopolskiego projektu „Bliżej” – dotyczącego wykluczenia rówieśniczego. Terapeuta metody Tomatisa (rozwoju audio-psycho-fonologicznego). Pracuje z dziećmi na każdym szczeblu edukacji. Wspiera dorosłych w rozwoju, a kobiety i przyszłe mamy przygotowuje do zmian (takich jak urodzenie dziecka) podczas warsztatów, szkoleń oraz sesji coachingowych.

    Miejsca, w których znajdziecie Martę:

    Jeśli masz doświadczenie, w tym temacie, podziel się proszę w komentarzu pod tym wpisem. Znasz mamę, której może pomóc lektura tego artykułu? Udostępnij go proszę u siebie. Z góry dziękuję!

    Pozostałe wywiady znajdziesz tutaj.

    Dodaj komentarz

    avatar
    1000
      Subscribe  
    Powiadom o